Sądy umarzają łamanie regulacji epidemicznych
Sądy masowo umarzają kary nakładane pod pretekstem obostrzeń okołoepidemicznych. Prawnicy jednoznacznie wskazują na brak umocowania prawnego, a zatem legalności i zgodności z obowiązującymi przepisami drakońskich regulacji wydawanych w formie rozporządzeń.
Bezprawne regulacje
Według prawników nie ma wątpliwości, że wydawanie drastycznych nakazów i zakazów aktem niższej rangi, ministerialnym rozporządzeniem łamie normy prawne. Uważają, że dla ich legalności wymagana byłaby forma ustawowa. Do najczęściej umarzanych kar należą te za brak zasłaniania twarzy oraz takie absurdalne jak łamanie zakazu wstępu do lasu czy jazdę na rowerze, jakie pamiętamy z wiosny. Według „Rzeczpospolitej” orzecznictwo sądów stoi po stronie obywateli głównie ze względu na niejasne i niejednoznaczne przepisy.
Wśród przykładów z ostatniego czasu można wymienić uniewinnienie księdza na Podkarpaciu za wpuszczenie do kościoła większej ilości osób niż pozwalają ograniczenia. Szczeciński sąd odmówił conajmniej kilkukrotnie ukarania za brak maski. Tego typu spraw wpłynęło do zachodniopomorskich sądów aż 392 od momentu początku pandemii. Dwa razy tyle spraw czeka już w stołecznych sądach.
Jednoznaczne orzecznictwo
Zauważmy, że policjanci wystawiają mandaty powołując się na art. 54 kodeksu wykroczeń dotyczącego naruszania przepisów porządkowych. Wykraczanie przeciw przepisom o zachowaniu się w miejscach publicznych podlega karze do 500 zł bądź naganie. Sędziowie jednak w swoich orzeczeniach zgodnie wskazują na nieprecyzyjność przepisów. Każda z ukaranych osób ma prawo do odmowy przyjęcia wystawionego mandatu, wtedy sprawa trafia do sądu z wnioskiem o ukarania. Orzecznictwo sądów w tych kwestiach opiera się na braku jasnych ustawowych regulacji. Przykładowo sprawa masek nie jest poruszona w żadnej ustawie, a nakładanie powszechnego obowiązku rozporządzeniem wykracza poza delegację ustawy o zwalczaniu chorób z grudnia 2008 roku. Ustawa ta nakłada wspomniany obowiązek wyłącznie na osoby chore i podejrzane o zachorowanie i nie dotyczy osób zdrowych. Nakładana kara więc nie wynika z tego przepisu.
Duża ilość spraw przeciwko bezpodstawnym i bezprawnym obostrzeniom covidowym kierowana do sądów może znacząco wpłynąć na sprawność działania wymiaru sprawiedliwości. Wszystkie trzeba będzie rozpatrywać co może stworzyć zator w sądownictwie.